fbpx

W czym można pomóc dzieciom,

 

W czym można pomóc dzieciom, młodzieży, dorosłym, którzy byli, są i będą nadal dziećmi swoich rodziców, bez względu na to, jacy ci rodzice są/byli

 

Młodzież przeżywa w dzisiejszych czasach wiele stresów i napięć jakich kiedyś nie było  a na to nakłada się to, co było zawsze,

w każdym pokoleniu. Poniżej przytaczam, co może być problemem dzieci i młodzieży:

 

  • hejt w internecie czyli ośmieszanie na masową skalę
  • łatwy dostęp do używek, gier i porno, również poprzez internet a tym samym łatwość wejścia w nałóg i zaniedbania zajęć
  • przejmowanie się wyglądem, potrzeba dorównania innym w tym, co się ma na sobie czy posiada (smarfon, samochód)
  • lęki (nawet przed wyjściem z domu i nie są one irracjonalne, cokolwiek by to było)
  • brak akceptacji lub ciągłe staranie się, by nie wypaść gorzej niż inni
  • lęki o przyjaźnie, związki, przyszłość,
  • depresje,
  • niskie poczucie własnej wartości,
  • presja otoczenia
  • przy uzależnieniach od gier można zatracić poczucie kim się jest naprawdę
  • nadmierna praca rodziców i brak czasu dla dzieci zostawiają pole do popisu innym “autorytetom”
  • brak zrozumienia u rodziców i mówienie młodzieży “nie przejmuj się”, “weź się w garść” pogłębia tylko poczucie osamotnienia i pustki
  • zbyt duże wymagania rodziców i nadopiekuńczość też mogą zapoczątkować duże problemy
  • rozwody i kłótnie o dzieci to kolejne traumy (dzieci często czują się winne rozstań rodziców)
  • zamykanie się w sobie lub pójście na żywioł i odgrywanie roli “dla szpanu”, wyżywanie się na innych
  • przejmowanie się słowami, żartami czy czynami innych
  • obrażanie się
  • trudności z wybaczaniem (sobie czy innym)
  • ponadto to, co standardowe: trudności z kolegami, trudności w nauce, poczucie winy, złość, zazdrość czy inne emocje,
  • wiele nastolatków ma za sobą próby samobójcze lub myśli o tym jako rozwiązaniu problemów

Można by tak wymieniać jeszcze sporo ale chcę dodać coś “wyjątkowego” i perfidnego gdyż serwowanego przez rodziców i bliskich, aczkolwiek nie zawsze z premedytacją tylko z racji własnych, problemów z “mało udanym życiem” osobistym czy zawodowym, co znam z sesji właśnie, a mianowicie:

  • wtłaczane dzieciom ( i młodzieży od najmłodszych lat) przekonania, że dziecko:
  • do niczego się nie nadaje, jest gamoniem, skończonym osłem, idiotą, będzie kopać rowy, nie zda matury, będzie czy jest nikim, g……warte, jest beznadziejne, jest fajtłapą, flejtuchem, przynosi wstyd,  jest zakałą całej rodziny, I  wiele innych okrutnych określeń. Czy określenia typu: dzieci i ryby głosu nie mają (jak później zabierać publicznie głos..? być sobą..?)
  • Dla dziecka rodzic jest autorytetem przez długi czas, jako takim oparciem (nawet gdy rodzina żyje niemalże na bruku) i czy chce to przyznać czy nie to dziecko przyjmuje tego typu zapisy jako prawdę (!). Na poziomie podświadomości zaczyna to dawać fatalne skutki
  • Potem “takie” dorosłe dzieci potrafią uciekać na koniec świata od “takich” rodziców ale…to nie pomaga, nawet gdy blokują numer telefonu rodzica. To w nich jest nieuzdrowione widmo rodzica -terrorysty. Dorosłe dzieci uciekąją przed widmami tego, co usłyszały w młodości ale to uciekanie przed czymś, co wozi się ze sobą w każde miejsce.
  • Do niektórych rodzice wręcz wykrzykiwali, żeby im się nie wiodło i że życzą im “takiego spapranego życia jakie oni sami mieli..”, że ich nienawidzą za takie życie… (aż przykro słuchać i trudno uwierzyć i gdybym sama nie pomagała ludziom wykaraskać się z takich klątw, złorzeczeń, przekleństw,  bo różne bywają, to nie przypuszczałabym, że tak w ogóle można)
  • I kolejnym dużym problemem jest poczucie odrzucenia u dzieci, które urodziły się z…”niechcianej ciąży” nad którą były debaty: usunąć czy zostawić. Mało kto wie, jakie to generuje zapisy przez 9 miesięcy życia płodowego dziecka i jak duże problemy potrafią takiej osobie towarzyszyć w  życiu “tylko” (i AŻ) z tego powodu.
  • Sprawdza się powiedzenie : czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” i bez uzdrawiania tego można borykać się z życiem narażając na kolejne przykrości, gdy rodzina porównuje dane dziecko z innymi. Jak to nie może zdać egzaminu czy zrobić czegoś? przecież dziecko znajomych radzi sobie świetnie to ich własne też może i powinno! i podnoszą poprzeczkę nie bacząc na to jakie dali swemu dziecku podwaliny w porównaniu z tym, co dostało tamto dziecko (!)
  • A co powiemy o wzbudzaniu u dziecka poczucia winy typu: ” to ja się dla ciebie tyle poświęcam a TY…!”

Skądś te problemy u dzieci się biorą. Szkoda tylko, że rodzice nie widzą ile sami potrafią ich zapoczątkować. I z kolei dzieci obwiniają rodziców, że to oni zrobili im krzywdę a nie chodzi o wzajemne obwinianie się tylko wspieranie i darzenie zaufaniem i miłością.

Dzieci nie zawsze mają się komu zwierzyć. Nie wszyscy ich zrozumieją kwitując: “no tak.. ale co można zrobić…nie przejmuj się..jakoś to będzie…wyrośniesz z tego…” itp

MOŻNA DZIECIOM I MŁODZIEŻY BARDZO POMÓC I BŁYSKAWICZNIE.

 

Dzieci i młodzież bardzo lubią spotkania ze mną i mają szybkie pozytywne rezultaty w uzdrawianiu “bolączek”. Jednocześnie poprawiają relacje z rodzicami i otoczeniem. Staja się bardziej odpowiedzialne za swoje wybory, bez obwiniania rodziców i innych dookoła. Moim założeniem jest też poprawa relacji między dziećmi*, młodzieżą a rodzicami

 

  • dziećmi zawsze będziemy dla rodziców, nawet mając po…101 lat i więcej 🙂
  • ZAPRASZAM NA SESJE indywidualne.